*** Rottweiler ***
  Sunia
 
Sunia

Do Fundacji zwróciła się pewna dobra osoba, która szuka pomocy dla suni, którą uratowała przed śmiercią. Oto jej historia:

Znalazłam ją leżącą na środku średnio uczęszczanej drogi gdzieś w okolicach Serocka. Sunia była kompletnie wycieńczona i zapchlona, krowi łańcuch na szyi.
Słaniała się i przelewała przez ręce. Przesyłam kilka zdjęć zrobionych parę dni po znalezieniu.
Myślę, że chciała już umrzeć i wszystko jej było jedno.

Teraz odnalazła drugie życie i zachowuje się jak szczeniak, choć
weterynarz ocenia jej wiek na ok 2-3 lata.
Wszystko dla niej jest nowe. Uwielbia inne psy, wobec których nie przejawia agresji. Bawi się z psami i sukami, młodymi i starymi.

Sunia - specjalnie nie nadawałam jej imienia, żeby się nie
przyzwyczaiła - ma mnóstwo energii. Uwielbia biegać, skakać, ciągnąć sznurek czy bawić się piłką. Największą radość sprawia jej tarmoszenie i przepychanki - czyli pseudo walka. Nie ma jeszcze trochę wyczucia na ile ją stać, więc potrafi zrobić parę siniaków
Sama zachęca do zabawy piłką czy ręcznikiem. Najlepsza zabawa dla niej to oczywiście zabawa z człowiekiem.

Musiała długo być głodzona, bo do tej chwili został jej nawyk
szukania jedzenia. Je wszystko co tylko znajdzie i co nadaje się do
jedzenia: chleb, warzywa... oraz inne rzeczy, często nie pierwszej
świeżości. Ale cóż zrobić - tak działa długotrwjący głód.
Na początku bardzo warczała, kiedy podczas jedzenia próbowałam się zbliżyć. Teraz zdarza się to sporadycznie, ale już raczej z przyzwyczajenia nić po to żeby przestraszyć.

Na smyczy chodzi bardzo ładnie i grzecznie, nie ciągnie.
Na obcym dla siebie terenie słucha się. Na znajomym - różnie
Bardzo lubi i tęskni za towarzystwem ludzi, których uwielbia pasjami.
Jest bardzo inteligentna, a widac to po tym co potrafi zrobić, żeby
dostać coś do schrupania. Wszystkie komendy - na które normalnie nie zawsze ma ochotę - wykonuje w 10 sekund.

Najbardziej rozbraja mnie tym, że się przytula.
Czasem siadam na trawie w lasku, ona siada obok - opiera się o mnie albo wręcz ładuje się na kolana. I tak może godzinami.

Wygląda na to, że pies był trzymany w domu, a w późniejszym okresie oddany na wieś, gdzie był przykuty do budy (na szyi miała krowi łańcuch kiedy ją znalazłam) i źle traktowany.
Najidealniejszym byłby dla niej dom z podwórkiem na którym mogłaby sobie mieszkać. Ale znajdzie się też świetnie i w domowych warunkach.

Myślę, że osoba która zdecyduje się na przygarnięcie suni znajdzie w niej prawdziwą przyjaciółkę i wierną towarzyszkę.

Wybierz zdjęcie
 
   
 
Copyright Š 2008-2009 by Rottweilerek viktoria.osowska@wp.pl Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja